Piątkowo-niedzielne spotkania stały pod znakiem rywalizacji na szczycie pomiędzy liderem i aktualnym mistrzem Polski, a wiceliderem i zdobywcą Pucharu Polski. Na lodowisku w Tychach zaczęło się bombowo, bo już po 20. sekundach na prowadzenie wyszedł JKH GKS Jastrzębie, po kolejnych 4. minutach to GKS Tychy mógł cieszyć się z prowadzenia. W dodatku gola na 2:1 gospodarze strzelili grając w osłabieniu!
Były to tylko miłe złego początki. Jeszcze w I tercji podopieczni Roberta Kalabera wyszli na prowadzenie, a w pozostałych dwóch odsłonach zaaplikowali Tyskim po dwie bramki, deklasując tym samym zespół trenera Krzysztofa Majkowskiego na własnym lodzie! Dla JKH GKS była to już 10. wygrana z rzędu w tym sezonie, dzięki której zepchnęli z fotela lidera swojego niedzielnego rywala. Jastrzębianie na efektowny triumf na Stadionie Zimowym w Tychach czekali ponad 5 lat!
W pozostałych spotkaniach odbyło się raczej bez niespodzianek. Chociaż GKS Katowice strasznie "męczył się na własnym lodzie w niedzielę z autsajderem z Gdańska. Z kolei Tyscy w piątek pokonali Unię Oświęcim dopiero po dogrywce i karnych. Dwie ciekawostki statystyczne: w klasyfikacji kanadyjskiej pierwszych 10. lokat zajmują hokeiści w komplecie reprezentujący cztery drużyny z naszego regionu, natomiast w meczu Cracovii z Energą Toruń pod Wawelem na lodzie w sumie wystąpiło prawie 30 zagranicznych hokeistów!